Ostatnia dziewczynka z miotu Kind of szuka nowego domu!
Kimberly, czyli w domu Kim albo Kimchi – urodzona jako pierwsza i, jak wiele wskazuje, ostatnia, która wyjedzie. Oczywiście poza Khloe, o której zdecydowaliśmy, że zostaje u nas w hodowli. Jacek co prawda co jakiś czas… nie żeby sugerował, Boże broń: – Wieeesz, jakby nie znalazł się dla niej dobry dom, to może u nas… Rzeczywiście rozstanie z Kim raczej nie przyjdzie nam łatwo, ale ile tych kotów w końcu można mieć? Nie mówiąc już o tym, że moje włosy odetchną z ulgą. Kim bowiem to wzorcowa przedstawicielka t.zw. kocich fryzjerów – zwierzątek, dla których widok włosów, najchętniej związanych to najlepsze zaproszenie do zabawy. Zresztą może to nie jest żadna zabawa, tylko najprawdziwsza praca – tak skrzętnie Kimchi dba o to żeby ani jeden włosek nie został na swoim dotychczasowym miejscu: starannie ściąga gumkę, rozczesuje łapkami i układa w razie potrzeby pomagając sobie tarmoszeniem ząbkami… I na tym zwykle fryzjerstwo się kończy i mała intruzka zostaje złapana w pół i zestawiona na podłogę. Nie lubię działalności kocich fryzjerów, brrr! Ale znam takich, których kocie zabiegi rozczulają i sprawiają im niekłamaną przyjemność. Poza tym z fryzjerstwa koty jednak wyrastają.
Po więcej informacji na temat Kim i jej rodzeństwa zapraszamy na stronę Kocięta.
A tu z całą bandą – przystojniaczka na drugim planie
Ziewająca Kim