Aktualności

Pierwsze koty za…

18.10.12
  • USZA: Dawno mnie nie było ale nie obawiajcie się, wszystko jest w porządku. Po prostu jak to mówi przysłowie: „małe koty, mały kłopot…”, a moje pociechy rosną i rosną. Mają już swoje właściwe imiona lecz ja jak to mama przywiązałam się do starych i ich będę używać dalej. Myślę, że nie będzie to problemem, każdy może sobie posprawdzać w zakładce kocięta o kogo mi chodziło. Gumki na szyi rozwiązują sprawę. Jak się na pewno domyślacie najpotężniejszy z całej piątki jest Bobas. Waży już zdecydowanie ponad 400 gram i jest mu z tym dobrze. Najwięcej pije, najwięcej śpi, ot taki słodki lekkoduch. Lilak (w zasadzie jej kolor to lawendowy) również ślicznie rośnie i bariera 400 gram też pękła. Trzy pozostałe dziewczynki są odrobinę mniejsze, ale za to strasznie ruchliwe. Próbują wychodzić już z pudełka i nawet im się to udaje. Pozwalają się też głaskać (chyba sprawia im to nawet przyjemność). Niebawem chyba przeniesiemy się z pudła do kojca (a może pudło będzie stało w kojcu) to sobie kocięta będą mogły swobodnie chodzić. Sztuka ta udaje im się coraz lepiej. Jak wiecie mam spore, piękne uszy i czasem podsłuchuję. Ostatnio w domu sporo mówi się o jakimś dachu na stadionie, przez który leje się woda czy coś takiego. My też mamy w pudle dach, który jest zdejmowany (ważenie kociąt, oglądanie, sprzątanie). Nigdy jednak przy zdjętym dachu nic nas nie zalało! Widać zajmują się nami prawdziwi fachowcy. Kończę, bo znów jestem głodna. Pójdę do kuchni, może uda mi się kogoś naciągnąć na małe mniam, mniam. A jak nie podkradnę Rascalowi – karma dla kastratów również jest w porządku!
  • Agile Alouette, Agile Azurro, Agile Amadea, Agile Aishwarya, Agile Angelina: Miauuuu, miiiii, miiiiauuuu, miiiiiiuuuu!
  • RASCAL: Jestem w dobrej formie. Jak dobrej? Okaże się w grudniu. Doszły mnie słuchy (mam mniejsze uszy od Uszy ale też podsłuchuję), że będę wystawiony w Warszawie. Nie spodziewam się innego kastrata snowshoe wśród Grand International Premiorów, bo jestem tak utytułowany tylko ja w całej Polsce:) Ale może stanę w szranki z jakimś ruskiem czy brytolem? Będzie na pewno interesująco. Wujcio Rascal wymyślił nowy dowcip. – Jak się nazywa kot ze Stadionu Narodowego w Warszawie? – Dachowiec! A teraz idę podkraść karmę Uszy, bo ona bierze się za moją. I pora spać!